Wyszli na ulice by rozmawiać o Chrystusie. W czasie rozmowy pojawiało się wzruszenie, a nawet łzy. Mimo palącego słońca nikt nie mógł ich powstrzymać, by tańczyć, rozmawiać i dosłownie spalać się dla Ewangelii.

Wakacyjna Ewangelizacja Bieszczadów już od kilkudziesięciu lat odbywa się w okolicach Jeziora Solińskiego. Historia tego wydarzenia sięga spontanicznych rajdów turystycznych po bieszczadzkich połoninach, w czasie których kapłani z młodzieżą rozmawiali z turystami o Bogu. Od pewnego czasu działania ewangelizacyjne koncentrują się na turystach spędzających wakacje w Polańczyku i Solinie.

Przygotowanie

Pierwsze dni inicjatywy ewangelizacyjne poświęcone są rekolekcjom – duchowemu przygotowaniu do ewangelizacji. W tym roku przewodniczył im bp Krzysztof Chudzio. Zwrócił uwagę, że już sama decyzja o niesieniu Ewangelii innym wymaga wielkiej wiary. Bp Chudzi ostrzegał ewangelizatorów przed pokusami i wskazywał na konieczność walki ze starym człowiekiem w sobie. Biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej towarzyszył ewangelizatorom w czasie rekolekcji, rozmawiał, rozwiewał wszelkie wątpliwości, był świadkiem, jak za pomocą jego posługi i na jego oczach rodzili się ewangelizatorzy – wierni dojrzali do głoszenia Ewangelii innym. Zwieńczeniem duchowego przygotowania do Ewangelizacji było posłanie. W przeddzień wyjścia ewangelizacyjnego bp Chudzio w obrzędzie posłania, podczas Mszy św. na zakończenie rekolekcji włożył na barki ewangelizatorów mały drewniany krzyż – symbol posłania, a także odpowiedzialności, aby ewangelizatorzy nieśli Dobrą Nowinę i zniweczyli chrystusowego krzyża. Mimo lęków i obaw ewangelizatorzy wyszli tego dnia z kościoła umocnieni, ponieważ  w tym znaku posłania, Chrystus posyłał ich wszystkich, by głosić Dobrą Nowinę aż po krańce świata.

Ewangelizacja

Sama ewangelizacja odbywała się w dniach 22 – 24 lipca. Ewangelizacyjne wyjścia zaczęły się w piątek w Polańczyku. Tam ewangelizatorzy używali flash mobów, jako narzędzi do gromadzenia przypadkowych przechodniów i wzbudzania sensacji. Kiedy turyści widzieli ludzi tańczących w palącym słońcu na środku plaży lub w okolicach amfiteatru w Polańczyku, jedni dołączali się do tańców, inni zatrzymywali się i patrzyli jakby z niedowierzaniem. Jeszcze inni, z pogardą rzucali różne komentarze. Wszystkie reakcje pokazywały, że to działa. Zaraz po tańcach ewangelizatorzy mówili świadectwo swojego życia z Jezusem, głosili Ewangelię przez mikrofon, a zaraz potem Ewangelia głoszona była w dyskretnych rozmowach, chwilach wsparcia, dzieleniem się swoją wiarą.

Mocnym akcentem ewangelizacyjnym była piątkowa droga krzyżowa odbywająca się na ulicach Polańczyka. Piątek to dzień, kiedy cały Polańczyk żyje. Wtedy odbywa się wiele zabaw plenerowych, a między nimi idzie procesja z krzyżem, z młodzieżą inscenizującą każdą stację drogi krzyżowej. Reakcje były różne, ale z pewnością można powiedzieć, że droga krzyżowa  tego dnia w Polańczyku działa się na nowo.

Inną przestrzenią ewangelizacji była solińska Tama. Sobotnie przedpołudnie wypełniło się uwielbieniem, tańcem i radością z wiary. Mimo rekordowych upałów nie brakło entuzjazmu wśród ewangelizatorów. Przekazywane słowo Boże, dobre słowo, mini koncert muzyki chrześcijańskiej, strefa dla rodzin, strefa ciemności i światła – te wszystkie środki pomagały choć na chwilę porozmawiać o wierze, o Bogu, o życiu. Była wspólna modlitwa, było kapłańskie błogosławieństwo, było mnóstwo wiary i radości. To najbardziej poruszało ludzkie serca, nawet jeżeli już dawno nie doświadczyły bliskości Boga. Był to kulminacyjny punkt Wakacyjnej Ewangelizacji Bieszczadów. Z pełnym rozmachem  uczestnicy inicjatywy podejmowali różne aktywności. To wszystko miało prowokować do refleksji i kierować do Pana Boga myśli tych, którzy przyjeżdżają odpoczywać w okolice Bieszczadów.

Nie Bieszczady dla Jezusa, ale Jezus dla Bieszczad

Finałem Wakacyjnej Ewangelizacji Bieszczadów była niedzielna Eucharystia sprawowana przez abp. Józefa Michalika. Emerytowany metropolita przemyski od początku wspierał inicjatywę. Podczas homilii abp Michalik wskazał, że to sam Pan Bóg potrzebuje ewangelizacji, potrzebuje człowieka w konkretnych sytuacjach, żeby objawiły się i zrealizowały wielkie rzeczy Boże. – Pan Bóg na obraz swój nas stworzył i nie może się zaprzeć samego siebie wycofując nas ze swojej współpracy – z Nim mamy budować królestwo Boże na ziemi. Jeśli człowiek się buntuje to Bóg umiera na krzyżu, żeby to naprawić. Bóg nie chce złamać człowieka, bo on uczestniczy w wolności dzieci bożych, a tej Bóg nigdy nie chce naruszyć. Bóg nie chce na siłę zbawić człowieka. Jego siłą jest miłość pokazana na krzyżu. Emerytowany metropolita przemyski wskazał na różne przestrzenie ewangelizacji, akcentując także przestrzeń cyfrową, mediów społecznościowych, jako swoisty, współczesny areopag. – Odwagi, jesteśmy potrzebni Panu Jezusowi w tych naszych wysiłkach i niech Chrystus miłosierdziem swoim, przebaczeniem, ale i umocnieniem, towarzyszy nam swoją łaską na wszystkich naszych drogach – zakończył abp Józef Michalik.

Po Eucharystii ewangelizatorzy przeszli w przemarszu ewangelizacyjnym z plaży w Polańczyku do amfiteatru. Tam miała miejsce ewangelizacja uliczna. Zakończeniem tegorocznej akcji Wakacyjna Ewangelizacja Bieszczadów był spektakl „Kroniki Podwórkowe” w wykonaniu Teatru Przedmieście z Rzeszowa, a po nim koncert zespołu „Bankruci”.

W tegorocznej edycji Wakacyjnej Ewangelizacji Bieszczadów uczestniczyło ponad 70 ewangelizatorów z całej Polski. Do akcji włączyli się także, tzw. duchowi ewangelizatorzy, którzy swoją modlitwą wspierali działania ewangelizacyjne. Organizatorem akcji jest Szkoła Nowej Ewangelizacji św. Jakuba Apostoła.

Ks. Maciej Flader